Przed bramą

Chcąc nie chcąc słucham dużo o miłosierdziu Bożym. No bo chodzę do kościoła. Nie że będę krytykować. Boże broń. Tylko że głównie słyszę ogłoszenia o kościołach, które mają status świątyń jubileuszowych, czyli że można w nich uzyskiwać odpusty pod zwykłymi warunkami. Jest w okolicy kilka takich pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego i jeden pod wezwaniem Jezusa Miłosiernego – wszędzie tam można się załapać na odpust. Koduję te informacje w pamięci, lecz nie snuję zbyt gorliwie planów skorzystania z tej nadzwyczajnej okazji. Bo? Moje myśli biegną w następujących kierunkach:

ODPUST
Bramy i lata jubileuszowe może są fajne, ale warto wiedzieć, że okazji do uzyskania odpustu zupełnego są dziesiątki. Oto kilka najłatwiej dostępnych:
  • Czytanie Pisma Świętego przez pół godziny z należytą czcią dla Słowa Bożego. Sama się dopiero teraz o tym dowiedziałam.
  • Adoracja Najświętszego Sakramentu przez przynajmniej pół godziny;
  • Odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele lub kaplicy wobec Najświętszego Sakramentu.
  • Odmówienie Różańca (przynajmniej jednej części, czyli pięciu dziesiątek) w kościele, kaplicy publicznej, w rodzinie, we wspólnocie zakonnej, w stowarzyszeniu publicznym.
  • Odprawienie Drogi Krzyżowej. 
I tak dalej. Więcej i szczegółowiej przeczytasz na przykład tu albo tu.

Tylko że oczywiście to nie wszystko. W każdym z tych przypadków obowiązują tak zwane zwykłe warunki uzyskania odpustu, a są nimi:
- spowiedź sakramentalna;
- przyjęcie komunii świętej;
- modlitwa w intencji Papieża; ("Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo").
Oraz - uwaga! - zasada fundamentalna: brak przywiązania do jakiegokolwiek grzechu. Tak, to jest sedno. Wszystko inne to pobożne czynności, które mogą być takie lub inne, możesz je sobie wybrać według możliwości i upodobań. Tu natomiast nie ma zastępników. 
To jak? Wchodzisz w to?

ŚWIĄTYNIA
Zastanawia mnie jak bardzo poprzestawiały się nam w ciągu wieków akcenty. Święty Paweł znał dwa rodzaje świątyń chrześcijańskich:
  1. ochrzczony człowiek, 
  2. wspólnota chrześcijan, czyli Kościół. 
Kiedy Paweł mówi, że chrześcijanin jest świątynią Boga, nie stosuje jakiejś figury literackiej. Po prostu mówi, jak jest. Tak, to przede wszystkim w nas mieszka Bóg Żywy. Obecność Chrystusa w tabernakulum nie jest docelowa ani wieczna. Ani przez Niego upragniona. Natomiast w nas – tak. 

KLIK

W niektórych zakonach istnieje zwyczaj dodawania do imienia predykatu, czyli dodatku wyrażającego duchowość danej osoby. Na przykład: Jan od Krzyża, Teresa od Dzieciątka Jezus, Maria od Jezusa Dobrego Pasterza, Stanisław od Jezusa Maryi. Ten zwyczaj wciąż istnieje. Dzięki temu znam osobiście kilka żyjących, chodzących i oddychających świątyń „pod wezwaniem” Bożego Miłosierdzia czy też Jezusa Miłosiernego lub Miłosiernego Pana. Fakt ten może być źródłem miłych żarcików na temat odpustów w roku jubileuszowym, ale się na razie powstrzymuję. Bo przeczuwam tu głębsze znaczenie, którego doprawdy nie chciałabym przechichrać. 

MIŁOSIERDZIE
Myślałam ostatnio troszkę o Psalmie 136, któremu papież Franciszek poświęca chyba ze dwa akapity w bulli na Rok Miłosierdzia. Co się rzuca w oczy, to dwadzieścia sześć razy powtórzony refren: KI LEOLAM HASDO. Czyli: BO NA WIEKI JEGO "HESED"... Czyli co? W polskich tłumaczeniach zwykle mamy tu: „łaska”. W bulli jest „miłosierdzie”. Kardynał Ravasi mówi: „miłość”. A w sieci znalazłam artykuł, w którym ktoś udowadnia, że wcale nie, bo tu powinna być „wierność”. 

Warto spojrzeć, w jakich znaczeniach używane jest słowo HESED w innych miejscach Biblii, zwłaszcza gdy dotyczy relacji międzyludzkich:
  • Lot prosi aniołów o łaskę, aby pozwolili mu uciec do sąsiedniego miasta zamiast w góry. Boi się, że w górach nie przeżyje. W sumie uratowali mu już raz życie, więc spodziewa się, że może liczyć na ich pomoc i w tej kwestii. Rdz 19, 19
  • Abraham prosi Sarę o przysługę, aby nazywała go bratem, a nie mężem. Boi się, że ktoś oszołomiony urodą Sary zabiłby go, żeby ją zdobyć. Wie, że może na nią liczyć, bo są dla siebie najbliższymi osobami. Rdz 20, 13
  • Rachab okazała życzliwość zwiadowcom izraelskim ratując im życie. Prosi teraz, by odpowiedzieli takim samym przejawem życzliwości wobec niej, gdy ich rodacy podbiją miasto. Joz 2, 12
  • Dawid prosi o łaskawość Jonatana, aby pomógł mu uniknąć zagrożenia ze strony Saula. Nie boi się mówić z nim o tym, bo choć Jonatan jest synem Saula i następcą tronu, to przede wszystkim jest oddanym przyjacielem. 1 Sm 20, 8
  • Dawid jako król chce okazać miłosierdzie rodzinie Jonatana ze względu na łączącą ich przyjaźń. Duża rzecz, bo normalnie powinien wyciąć w pień wszystkich potencjalnych konkurentów do tronu. 2 Sm 9, 1.3
To chyba już pozwala uchwycić intuicyjnie sens słowa HESED. Mnie w tych sytuacjach najbardziej urzeka prostota, bliskość, zaufanie. Jeśli więc uznamy, że HESED to łaska, to trzeba dodać, że nigdy nie traktująca obdarowanego z góry. Jeśli życzliwość, to bardzo śmiała, pomysłowa, aktywnie angażująca się w pomoc drugiemu. Jeśli miłosierdzie, to płynące z przyjaźni, nie zaś bezosobowa dobroczynność. [Polecam krótką konferencję ks. Wojciecha Węgrzyniaka na ten temat.]

Psalm 136 mówi coś podobnego: Bóg działa od początku świata na różne sposoby. I jest to działanie na korzyść człowieka, pełne życzliwości. Bóg stwarza świat, prowadzi swój lud, walczy, karmi, ratuje. Jest zawsze blisko, zawsze gotów do pomocy, życzliwy. Ale ostatecznie ta życzliwość, czy dobroć to nie jest i nie ma być specyficznie boska cecha. To przecież próbuje nam wpoić Syn Boży, gdy idzie między margines społeczny, równocześnie tłumacząc pobożnym ludziom: 
„Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary.” Mt 9, 13; Oz 6, 6
Może o to chodzi w tym roku jubileuszowym – żeby iść i w końcu to zrozumieć.




Komentarze

  1. No właśnie chodzę i próbuję zrozumieć... Nie bardzo idzie...i chodzić, i rozumieć. :)
    Ale nadzieję mam. To ważne chyba.
    P.S. Ale kiedyś czapki się nosiło - fot. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też trudne zadanie.
      Modelka bardzo stylowa. :) Lubię to zdjęcie. Nie wiem, czy to nie równe dziesięć lat temu było.

      Usuń
    2. Dzisiaj przechodziłam obok tego miejsca... Miałam nawet aparat i Karolinę w pobliżu. Ale tym razem nie weszłam w "tę bramę" ;)
      Może brak śniegu spowodował brak chęci?

      Usuń
    3. :) Jak mówili starożytni: nie można wejść dwa razy do tego samego kadru ;)

      Usuń

Prześlij komentarz