Proszę o skupienie. Mówi Hieronim:
„W ostatniej części Księgi Liczb [33,1], która u Hebrajczyków nazywa się Vajedabber, jest napisane: „Te są postoje synów Izraelowych, którzy wyszli z Egiptu hufcami swymi pod ręką Mojżesza i Aarona” (...). I podany jest spis postojów od pierwszego do ostatniego, a liczba ich wynosi razem czterdzieści dwa, o czym mówi Mateusz: „Od Abrahama do Dawida, pokoleń czternaście. A od Dawida aż do uprowadzenia do Babilonu, pokoleń czternaście. I od uprowadzenia babilońskiego do Chrystusa, pokoleń czternaście” [Mt 1, 17], to jest razem pokoleń czterdzieści dwa. Są to stopnie, którymi prawdziwy Hebrajczyk musi przejść idąc z ziemi do nieba i w ten sposób porzuciwszy Egipt świata wchodzi do Ziemi Obiecanej [por. Hbr 11, 9]. I nic dziwnego, że do królestwa niebieskiego dochodzimy przez tajemnicę tej liczby, którą Pan nasz i Zbawca wybrał, aby od pierwszego Patriarchy dojść do Dziewicy wyobrażonej przez Jordan, który płynąc pełnym nurtem obfitował w łaski Ducha Świętego.”
(św. Hieronim, List 78, Do Fabioli o postojach synów izraelskich na pustyni)
Te przeskoki między Starym i Nowym Testamentem, ta prędkość skojarzeń wywołuje zawrót głowy, prawda? Jakby się słuchało kogoś niesamowicie inteligentnego, popisującego się swoją elokwencją. Tylko że Hieronim się nie popisuje. On po prostu zna Biblię wzdłuż i wszerz. I po skosach. I tego samego spodziewa się po swoich czytelnikach. Kiedy tak w lot wyłapuje podobieństwa między tekstami na pierwszy rzut oka niepodobnymi, przypomina mi kogoś, kto układa rozsypane puzzle. Ale on te puzzle układał już wiele razy i dokładnie zna każdy element. Ja, widząc je dopiero pierwszy czy drugi raz, nie nadążam za nim. Prędkość z jaką znajduje je i umieszcza na właściwym miejscu wydaje mi się oszałamiająca.
Często zarzuca się Ojcom Kościoła pochopność w interpretacji alegorycznej. A mnie się wydaje, że jesteśmy dziś po prostu za mało bystrzy, zbyt ociężali w myśleniu, które nazywamy naukowym. Patrystyczny wykład Biblii jest dla nas na zbyt wysokim poziomie. Nie nadążamy.
A mnie to fascynuje. I chcę nadążać. I spróbuję.
A wiecie, co skłoniło Hieronima, żeby pisać o tych czterdziestu dwóch postojach Żydów na pustyni? Uwielbiam ten fragment, gdy po śmierci Fabioli (z którą rozmawiał wiele o Księdze Liczb) zwierza się tak Oceanowi:
„Rozwijając więc książkę [Fabiola] doszła do tego miejsca, gdzie jest opisany spis postojów, przez które naród po wyjściu z Egiptu doszedł aż do wód Jordanu. I gdy pytała o przyczyny i uzasadnienie poszczególnych postojów, co do niektórych wahałem się, co do innych nie miałem wątpliwości, a po największej części szczerze wyznawałem swą niewiedzę. Wtedy jeszcze bardziej zaczęła nalegać i jakby mnie nie wolno było nie wiedzieć tego, czego nie wiem, prosiła o wyjaśnienie, mówiąc, że zapewne nie jest godna tak wielkich tajemnic. Cóż więcej? Wymogła na mnie obietnicę – a odmówić się wstydziłem – że napiszę dla niej dzieło na ten temat.”
(św. Hieronim, List 77, Do Oceana o śmierci Fabioli)
I dlatego napisał książkę. Bo wstydził się odmówić.
Urocze, prawda?
________
Więcej na temat tej wędrówki w zakładce
42 postoje
Komentarze
Prześlij komentarz