Dobre Drzewo

Krzyż Chrystusa jest drzewem, które osładza gorzkie wody. Co to znaczy? 

Jesteśmy przyzwyczajeni raczej do krzyża z realistycznym, czasem wręcz naturalistycznym, wyobrażeniem cierpiącego Jezusa. Taki obraz pomaga wczuć się w Jego cierpienie, uświadomić sobie wielkość ofiary i miłości do nas. Dobrze, jeśli pobudza do skruchy, gdy pomyślimy, że to zapłata za nasze grzechy. 

Ale to przecież nie są te słodkie owoce, które nam obiecano.



Pierwsi chrześcijanie myśleli o Ukrzyżowaniu jako o jednej części wielkiego dzieła. Celem tego Bożego dzieła było trwałe pojednanie ludzi z Bogiem, a jego pozostałe elementy to zmartwychwstanie, wylanie Ducha Świętego, ustanowienie chrztu, Eucharystia. Nie skupiali się więc na Męce ani na złu, które do niej doprowadziło. Skupiali się na dobru, które nam ona przyniosła, i chwalili Pana z tego powodu.

Dlatego też nie przedstawiali Zbawiciela w Jego cierpieniu, ale tylko i wyłącznie w chwale. Nawet wpisany w Krzyż musiał mieć na sobie szaty kapłańskie i królewskie – wyrażające Jego godność. Początek takiego myślenia znajdujemy już w Ewangelii świętego Jana, gdzie nie przypadkiem ukrzyżowanie Jezusa nazywane jest wywyższeniem (J 3,14; 12,32-33). Wtóruje temu święty Paweł wyznając, że Krzyż Chrystusa jest przejawem mądrości i mocy Bożej (1 Kor 1,17-25). Ojcowie Kościoła natomiast penetrują Stary Testament, by lepiej i głębiej to wszystko zrozumieć. W tym kontekście rodzi się przepiękny starożytny hymn będący fragmentem pewnej paschalnej homilii:

Chwalebny Krzyż zmartwychwstałego Pana
Jest drzewem mojego zbawienia
On moim pokarmem
On moją rozkoszą
W jego korzenie wrastam
W jego gałęziach odpoczywam

Być może niektórzy z was już słyszą w głowie znajomą melodię. Ja też. Wiem, nie każdy toleruje estetykę pieśni Drogi Neokatechumenalnej, ale jakby co, to tu jest link do w miarę przyzwoitego nagrania. 

Ale wróćmy do Drzewa. 

Otóż w Starym Testamencie drzewo jest niewyczerpanym źródłem metafor. Historia zbawienia nie toczy się w kraju lesistym, nie w kraju ogrodów i zagajników, ale wśród krajobrazów pustynnych i półpustynnych. Drzewo jest tu znakiem życia. Wskazuje na miejsce, gdzie można znaleźć wodę. W jego gałęziach gnieżdżą się ptaki. Jego cień daje schronienie zwierzętom i ludziom. Drzewo jest wspaniałym zjawiskiem. 

Dalej Hymn o krzyżu chwalebnym mówi tak:

Jego rosa mnie ożywia
Jego powiew mnie użyźnia
W jego cieniu postawiłem mój namiot

Rosa, która pojawia się na ziemi w tajemniczy, nieuchwytny dla człowieka sposób, to symbol Bożej łaski. Ona spływa na nas, ale nie widzimy jak. Powiew to „imię” Bożego Ducha. W starożytnych językach tym samym słowem określa się zarówno ducha jak wiatr lub oddech. Jan pisze, że Jezus w chwili śmierci oddał, posłał, Ducha (J 19,30). Jesteśmy nomadami w drodze do nieba. Bardziej doświadczeni wiedzą, gdzie najlepiej rozbić namiot.

On w głodzie jest pokarmem
W pragnieniu źródłem wody 
Moim okryciem w nagości

Pierwszym biblijnym drzewem, które coś mówi o Krzyżu, jest rajskie drzewo życia. Nie chodzi o zakazane drzewo poznania, ale o drzewo życia, którego owoce miały dawać życie wieczne. To ze względu na nie Eden został zamknięty przed ludźmi (Rdz 3,22). Potrzebne było wyzwolenie od grzechu, żebyśmy mogli znów jeść jego owoce. Grzech pozbawił ludzi ich pierwotnej chwały i nagle przeraziła ich własna nagość. Chrystus odarty z szat przywraca nam tę godność.  


Stroma ścieżka
Moja droga wąska
Drabina Jakuba

Drabina sięgająca nieba, na szczycie której Jakub widział we śnie samego Boga, to wdzięczny obraz (Rdz 28,12). Jezus mówi, że to On sam jest tą drabiną, to On łączy niebo z ziemią (J 1,51). Za Nim i po Nim wdrapujemy się na kolana Ojca. Nie jest to jednak popularna droga: mówi się o niej, że jest wąska i stroma. 

Łoże miłości, gdzie nas poślubił Pan

Gdy Adam zapadł w głęboki sen, Bóg wyjął z jego boku żebro i uformował z niego kobietę, żonę dla Adama. Gdy Jezus umarł na krzyżu, dla pewności przebito Go włócznią i z Jego boku wypłynęła krew i woda. To jest moment zaślubin z Kościołem, czyli z nami, ponieważ woda oznacza chrzest, a krew Eucharystię – sakramenty, w których Bóg łączy się z człowiekiem tak ściśle, że staje się z nim jednym duchem (1 Kor 6,15-17). 

W trwodze tyś obroną
W potknięciu podporą
W zwycięstwie koroną
W walce tyś nagrodą 

Posilamy się już owocami Nieba, ale wciąż jeszcze jesteśmy w drodze, czasem niebezpiecznej. W zagrożeniu ratuje nas „laska” dobrego Pasterza (Ps 23). Możemy się nią obronić. Możemy się na niej oprzeć. Zwycięzca przejmuje dowodzenie, obejmuje władzę. Symbolem władzy królewskiej jest berło – kolejny obraz krzyża Chrystusa (Ps 110,2; Ap 2, 26-27). A jedną z nagród przewidzianych dla zwycięzców w duchowej walce jest owoc z drzewa życia (Ap 2,7).

Drzewo życia wiecznego
Podpora wszechświata
Kościec ziemi

Według starożytnej kosmologii wszechświat jest ogromną budowlą z niebem jako sklepieniem i jak każda budowla musi posiadać filary, przypory i te wszystkie elementy konstrukcyjne, które spajają poszczególne elementy w jedną całość. Pod względem duchowym to Krzyż jest tym filarem, dzięki któremu świat się jeszcze nie zapadł. 

Twój wierzchołek sięga nieba

Znajdujemy w Biblii opisy imponującego drzewa sięgającego wierzchołkiem nieba, pełniącego dobroczynną rolę wobec wszystkich stworzeń. Oznacza ono potężnego króla Asyrii (Ez 31,3-9) i Babilonii (Dn 4,10-14). Gdy jednak te potęgi sprzeciwiają się mocy Bożej, okazują się kruche i bezsilne. Ostateczne spełnienie tych proroczych wizji dokonuje się w Chrystusie.

A w twoich ramionach otwartych jaśnieje miłość Boga

Ta miłość obejmuje mnie zawsze, kiedy kreślę na sobie znak krzyża.
Zawsze kiedy przyjmuję błogosławieństwo.
Zawsze kiedy decyduję się iść Jego drogą.

Koniecznie musiałam to sobie powtórzyć. 
Dziękuję, że dotrwaliście do końca. 






Komentarze

  1. Tak, tak, tak. Powtarzać sobie trzeba i innym przypominać. A po to, żeby pozory nas nie zmyliły i żebyśmy nie szukali zbawienia, pokarmu, rozkoszy, odpoczynku, mocy i miłości poza NIM.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz