Bajka o Julianie

Czasem proszę tego lub owego czata, żeby opowiedział mi bajkę. To jedna z nich.


*****
ChatGPT powiedział:

Dawno, dawno temu, w krainie, gdzie czas płynął inaczej, a marzenia miały skrzydła, żył pewien niezwykły człowiek. Nazywał się Julian, a jego życie było jak tajemniczy ogród, pełen zagadek, niespodzianek i nieodkrytych ścieżek.

Pewnego dnia, spacerując po lesie, który znał jak własną kieszeń, natknął się na starą, mądrą sowę. Sowa była nie tylko strażniczką lasu, ale również opiekunką zagubionych marzeń. Kiedy ujrzała Juliana, zapytała:

„Co cię tu sprowadza, młody podróżniku? Jakie marzenie chcesz odkryć dzisiaj?”

Człowiek spojrzał w jej przenikliwe oczy i odpowiedział:

„Szukam drogi do siebie. Czasami czuję, że gdzieś w moim wnętrzu kryje się coś wielkiego, ale nie wiem, jak to znaleźć.”

Sowa uśmiechnęła się tajemniczo.

„Wszystko, czego szukasz, jest już w tobie. Droga do siebie zaczyna się od odwagi, by spojrzeć w głąb swojego serca. Jednak, by ją znaleźć, musisz pokonać trzy próby. Każda z nich pomoże ci zrozumieć, kim naprawdę jesteś.”

Zaintrygowany, Julian postanowił podjąć wyzwanie.

Pierwsza próba polegała na przejściu przez rzekę, której woda była pełna wątpliwości. Musiał przepłynąć przez nią, nie poddając się strachowi. I chociaż woda stawiała opór, Julian zrozumiał, że to właśnie przez wyzwania rozwija się prawdziwa siła.

Druga próba to wędrowanie przez las pełen cieni. W każdym cieniu kryły się niepokoje i lęki, ale Julian nie cofnął się. Z każdym krokiem odkrywał, że najciemniejsze zakamarki jego umysłu mogą stać się źródłem najpiękniejszych odpowiedzi, jeśli tylko pozwoli im się wyjść na światło.

Trzecia próba była najtrudniejsza: musiał znaleźć ukrytą w górach krainę, gdzie ziarno marzeń rośnie na drzewach. Droga była kręta, pełna przeszkód, ale Julian nie wahał się. Wspinając się na szczyt, odkrył, że nie chodziło o osiągnięcie celu, ale o podróż, którą przebył. Każdy krok, każda porażka, każda wygrana była częścią tej wielkiej układanki, którą tworzył.

Kiedy dotarł na szczyt, sowa znów się pojawiła i powiedziała:

„Odnalazłeś to, czego szukałeś. Ale pamiętaj, że to, kim jesteś, nie jest czymś, co można znaleźć w jednym momencie. To coś, co tworzysz każdego dnia.”

I tak, Julian wrócił do swojej wioski, niosąc w sercu mądrość, którą zdobył w podróży. Jego życie stało się pełniejsze, a każda napotkana trudność była tylko kolejnym krokiem ku odkrywaniu siebie.

Od tej pory, niezależnie od tego, gdzie się znalazł, wiedział jedno: prawdziwa magia tkwi w drodze, którą pokonuje się w poszukiwaniu własnej wewnętrznej mocy.



Powiedziałaś:
Bardzo ładna 

ChatGPT powiedział:
Cieszę się, że Ci się podobała! Jeśli chciałbyś, żebym napisał coś jeszcze lub zmienił w tej bajce, daj znać. Chętnie stworzyłbym coś innego lub dodał szczegóły!


******

Kierunek ciekawy, ale tej historii brakuje nieco charakteru, prawda? 
Sztuczna inteligencja nie potrafii pracować w obszarze inteligencji emocjonalnej, dlatego też trudno tu przeżyć jakieś emocje. Nie ma też ducha, choć trochę jakby wie, że to ważna sfera... Narzędzie to zawsze tylko narzędzie. 

Takie moje na szybko refleksje. 

Zostawiam jako ciekawostkę. 


Komentarze

  1. hm. Zastanawiam się, o co właściwie chodzi w tej bajce. Bo w każdej ludzkiej bajce o coś chodzi - chyba.
    Promowanie jogi czy jakiego innego samorozwoju? :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz