Gdybyśmy mieli zacząć od samej istoty rzeczy, należało by rzec, że Bóg jest miłością (1 J 4, 16). Idąc dalej za świętym Janem musielibyśmy dodać, że wobec tego miłości nikt nigdy nie widział (por. J 1, 18). Na szczęście na tym nie koniec, bo wiemy, że Jednorodzony Syn o niej pouczył, a może nawet ukazał. Miłość jest więc widzialna, a jej okruchy rozsiane są po całym świecie przez wszystkie dni. Niektórzy próbują ją opisać, powstają wtedy takie - wspaniałe, choć cząstkowe - definicje:
zapomnienie o sobie
siła i sens
drobne uprzejmości
tajemnica / misterium
radość bycia zauważonym
pokonywanie trudności
czułość
oddanie najlepszej cząstki
wielkoduszność
odpowiedzialność i szczerość
szczęście
zaufanie
wyzwanie
Nie wiem, czy naprawdę istnieją takie osoby, które sądzą, że miłość to pluszowy miś, film, róże i całusy małe, duże (cały hicior TU). Ufam, że większość ludzi już po kilku, najwyżej kilkunastu, latach życia orientuje się, że ono nie jest różowe, lecz wielokolorowe, a wszystko, co ma wartość, wymaga wysiłku. Że radość i wyrzeczenie to dwie strony tego samego medalu.
Wydaje mi się błędem przeciwstawianie sobie miłości romantycznej i miłości heroicznej. Zakochanego nastolatka Maksymilianowi Kolbemu, czyli człowieka na początku drogi świętemu u kresu. Oczywiście, są różne rodzaje miłości. Jasne, że jest różnica między oddaniem swojej porcji frytek komuś uroczemu a oddaniem życia za obcego człowieka. A jednak jest i podobieństwo: zapomnienie o sobie, wytrącenie z ruchu obrotowego wokół własnej osi. Posłuchałam dziś rozmowy z matką siedmiorga dzieci (dziękuję Rivulet za link :). Mówi, że każde kolejne dziecko trochę bardziej uwalnia od egoizmu. Właśnie to robi z nami miłość. Krok po kroku.
Kochając gubię swoją ważność; czując się kochana odnajduję swoją wartość. Ta równowaga jest uszczęśliwiająca.
A Wasze definicje miłości jakie są?
To wszystko co napisałaś + WIERNOŚĆ.
OdpowiedzUsuń:)
:) Tak. Może wierność by się dało podciągnąć pod tę wypowiedź o starych ludziach, którzy się już tak dobrze znają.
Usuńmoja? na ogół Wygląda przez szybkę w monstrancji :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMiłość rani serce i nie pozwala, by w czymkolwiek (innym) znaleźć ukojenie.
OdpowiedzUsuńKtoś mi zwrócił uwagę, że nie odniosłam się do tego komentarza. Ale ja zwyczajnie nie wiem, co powiedzieć. Wsłuchuję się w milczeniu. Pozdrawiam ciepło.
Usuń"Kochając gubię swoją ważność; czując się kochana odnajduję swoją wartość. Ta równowaga jest uszczęśliwiająca."
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twoja definicja! :)
Dziękuję, Piotrze. Miło to słyszeć. Dawno Cię nie było. :)
Usuń