Dobra noc

Wieczór to wbrew naszym przyzwyczajeniom nie koniec, ale początek dnia. Według biblijnej rachuby doba zaczyna się o zachodzie słońca. Nie wiem, kto pierwszy powiedział, że "każdy wieczór jest zapowiedzią poranka", ale zdanie to wydaje się głęboko zakorzenione w Biblii. "I tak upłynął wieczór i poranek..." - powtarza się w opisie stworzenia świata (Rdz 1).

Najpierw jest wieczór, potem dopiero świt. Najpierw zapada mrok, potem wyłania się światło. Z perspektywy Objawienia jest to najbardziej logiczna kolejność. Z perspektywy pojedynczego człowieka też raczej. Wyłaniamy się z mroku w kierunku światła. Aż na koniec dojdziemy do miasta, którego lampą jest Baranek... (Ap 21,23)


Św. Anna Samotrzecia























.
.

Anthony de Mello w "Minucie mądrości" przytacza taką rozmowę mistrza z uczniem:

- Czy jest coś, co mogę zrobić, aby stać się oświeconym?
- Tak niewiele, jak niewiele możesz uczynić, by rano wstało słońce.
- Jaką więc wartość mają te wszystkie duchowe ćwiczenia, które zalecasz?
- Dają ci pewność, że nie prześpisz chwili, w której wzejdzie słońce.
.
.

Z ciemnością można walczyć na różne sposoby, ale nic jej nie niweczy tak skutecznie jak wzejście słońca.
.
.

Doczekać świtu.
Nie przespać poranka.
.
.

Tymczasem - dobrej nocy życzę.


Komentarze

  1. Dziękuję za przypomnienie, że mrok zawsze sprawia słońce. Wieczór sprawia poranek. W odpowiedniej kolejności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Właśnie to na nowo odkryłam. Człowiek strasznie zapomina.

      Usuń
    2. "Decydując się wyjść na spotkanie nocy, zrobiłem pierwszy krok przybliżający mnie do wschodu słońca".
      Gerald L. Sittser

      Usuń
    3. O, bardzo ładne. Dzięki.

      Usuń

Prześlij komentarz