Przeczytałam niedawno, że kiedy badano upodobania filmowe ludzi o różnych typach osobowości, tymi, którzy o swoich ulubionych filmach opowiadali z największym zapałem, byli ludzie podobni do mnie.
Ba!
Nie chodzi bynajmniej o to, że lubimy mówić, nie, nie. Chodzi o to, że filmowe historie są jedną z tych rzeczy, które dotykają naszej duszy, a rzadko mamy możliwość się tym podzielić. Bo tak się składa, że to akurat my jesteśmy najlepszymi słuchaczami. I jest nas stosunkowo niewielka liczba. Cóż za kwadratura koła!
Jakiś czas wcześniej spontanicznie zaczęłam robić listę filmów, których nikt nie chce ze mną oglądać, lub ewentualnie: z powodu których niektórzy nie chcą już ze mną nic oglądać. Teraz jest świetna okazja (a nawet dwie), żeby się nią, przynajmniej częściowo, podzielić. Pierwsza okazja polega na tym, że właśnie zamieszkałam w mieście najsłynniejszej polskiej szkoły filmowej. Druga, że dziś mija piętnaście lat odkąd wyszłam z domu i dotychczas nie wróciłam doń na stałe. To już całkiem przyzwoity jubileusz, prawda?
Tworząc tę oficjalną wersję mojej listy narzuciłam sobie ostre limity, żeby nie ciągnęła się przez dwa kilometry. Czy piętnaście pozycji to będzie odpowiednia ilość? No więc takie tytuły zostały:
Skrzypek na dachu
reżyser: Norman Jewison
rok: 1971
czas: 181 min
Piosenki w "Skrzypku" są cudowne. Dziś wybieram tę: Sunrise, sunset
Dla mnie to film o równowadze między trzema elementami: świętą Tradycją, przyjętym obyczajem i szczęściem pojedynczego człowieka. Bo przecież "nawet biedny krawiec ma prawo do odrobiny szczęścia".
Córki Żyda Tewjego kolejno wychodzą za mąż. Każda następna trochę bardziej wystawia na próbę miłość ojca, bo wybierając męża coraz bardziej narusza przyjęte w społeczności zwyczaje. Tewje musi zdobyć się na coraz większą szerokość serca i myślenia. Jego szczere rozmowy z Bogiem to przystępna lekcja biblijnej duchowości dla każdego. Z pewnością kończy się pewna epoka, rewolucja bolszewicka już wisi w powietrzu. Na oczach bohaterów dokonują się zmiany społeczne i obyczajowe. Ale czy to także koniec Tradycji?
Sto lat później, w innym filmie...
Wypełnić pustkę
reżyser: Rama Burshtein
rok: 2012
Czas: 96 min
... żydowska dziewczyna na progu dojrzałości musi podjąć decyzję o wyborze męża. Swat proponuje odpowiedniego kandydata i młodzi nieśmiało zaczynają się sobą interesować. Tymczasem niespodziewanie umiera starsza siostra Shiry zostawiając malutkie dziecko i męża w żałobie. Tradycja podpowiada, by młodsza zajęła miejsce starszej. Zdania rodziny są podzielone. Ale decyzja i tak należy do głównej bohaterki. Obserwujemy długi i bolesny proces dobijania się przez nią do prawdy własnego serca, aby tam znaleźć odpowiedź, komu i dlaczego rzeczywiście pragnie siebie ofiarować.
Alice
reżyser: Woody Allen
rok: 1990
Podoba mi się sposób, w jaki Allen bawi się konwencjami i konwenansami. Spotkamy tu bogatą hipochondryczkę, chińskiego alchemika, duchy, Matkę Teresę z Kalkuty, magiczne mikstury i konfesjonał, a pośród tego wszystkiego wyłaniającą się prawdę życia i jego trudną prostotę.
Paterson
reżyser: Jim Jarmusch
rok: 2017
Film kontemplatywny. Można by go oglądać w kluczu: znajdź ileś szczegółów, którymi różnią się od siebie poszczególne dni życia kierowcy autobusu. Rutyna zajęć Patersona z miasta Paterson przypomina mi trochę styl życia dawnych mnichów, którzy wykonywali proste prace, aby umysł mógł być stale pogrążony w modlitwie i rozmyślaniu o Bogu. Z tym że Paterson jest poetą zakochanym w swojej żonie. Ale stąd doprawdy niedaleko do mistyki.
Wyspa / Остров
reżyser: Paweł Ługin
rok: 2006
Zwiastun jest, ale nie podoba mi się wcale, więc nie linkuję.
Cały film
Cały film
Mnich wykonujący najcięższą pracę, pokutnik, Boży mędrzec i Boży głupiec w jednej osobie. Siła modlitwy i pokory. Humor. Odrobina duchowości chrześcijańskiego Wschodu w przystępnej formie.
Nasza młodsza siostra
reżyser: Hirokazu Koreeda
rok: 2015
czas: 128 min
Zwiastun znakomicie wprowadza w temat i klimat. To jeden z ładniejszych filmów jakie w życiu widziałam. Bez lukru, a tyle dobra.
Tuż po weselu
reżyser: Susanne Bier
rok: 2006
Zwiastuna nie ma, jest tylko cały film na YT.
Tu bardzo długo nie wiadomo, o co chodzi, i bardzo dobrze. Dwoje ludzi spotyka się po latach niby czystym przypadkiem. A nawet, gdy staje się oczywiste, kto za tym "przypadkiem" stoi, powód okazuje się zupełnie zaskakujący. Dla mnie był.
Sophie Sholl - ostatnie dni
reżyser: Marc Rothemund
rok: 2005
zwiastun
zwiastun
Pojedynek psychologiczny młodej dziewczyny z oficerem gestapo odtworzony na podstawie protokołów z przesłuchań. Sophie zaimponowała mi szalenie jako kobieta. I jako człowiek w ogóle. I jako chrześcijanka.
Mandarynki
reżyser: Zaza Urushadze
rok: 2013
Dla odmiany film o mężczyznach w czasie wojny. Bardzo męski i bardzo pokojowy film. I inteligentnie dowcipny - to zawsze jest atut.
Tylko tydzień / One week
reżyser: Michael McGowan
rok: 2008
Istnieje kontrowersja co do tego, czy ten film jest pogodny, czy raczej jednak smutny. Mnie on poprawił nastrój, moją siostrę przygnębił. Młody, lecz trochę już sfrustrowany, nauczyciel. Śmiertelna choroba. Podróż w nieznane. Zabawne zbiegi okoliczności. Pejzaże Kanady. Bardzo prosta historia.
Dziewczyna z szafy
reżyser: Bodo Kox
rok: 2012
To dziwny film. Okropnie introwertyczny. Pokręcony. Od strony moralnej nie do zaakceptowania. A jednak, coś w sobie ma.
Przepis na miłość / Les émotifs anonymes
reżyser: Jean-Pierre Améris
rok: 2010
Należy się tradycyjny medal z buraka za polski tytuł.
Urocza historia dwojga nadwrażliwych, nie radzących sobie w sytuacjach społecznych, ludzi.
Once
reżyser: John Carney
rok: 2006
Piosenka oscarowa: Falling slowly. Ale moja ulubiona jest inna.
Bratnie dusze: ona i on. Połączył ich odkurzacz i miłość do muzyki.
Uciekająca panna młoda
reżyser: Garry Marshall
rok: 1999
Problem tu przedstawiony mógłby być tematem dramatu psychologicznego, a stworzono uroczą komedię. Szanuję.
Forrest Gump
reżyser: Robert Zemeckis
rok: 1994
- To jest o tym, że on tak biegł?
Owszem, biegł, ale nie o tym jest film. To jest o tym, że on ją tak kochał.
"Wyobraźcie sobie faceta, który interesuje się wami całkiem bezinteresownie, nie ma żadnych pretensji, zawsze staje w waszej obronie, niczego nie żąda, nie chowa urazy..." - pomieszany z tęsknotą zachwyt jednej z moich nauczycielek został mi w pamięci z czasu, gdy film wszedł do polskich kin.
Ja natomiast obejrzałam go dopiero niedawno, będąc starą zakonnicą, i myślę, że jest jeszcze o wielkiej prostocie człowieka, którego można niechcący zbić z pantałyku pytaniem:
- Czy kiedykolwiek marzysz o tym, kim będziesz?
- Kim będę? Przecież będę sobą.
Tegoż i Wam, i sobie życzę.
.
.
.
Bardzo mi było przyjemnie poopowiadać Wam o tym.
:)
OdpowiedzUsuńJa też się uśmiecham do Ciebie, Słomko :)
UsuńTo też na moje piętnaście :) Biorę!! Dobrze?
UsuńI jeszcze raz :D
Bierz, bierz. Ale czy to znaczy, że będziesz je oglądać? Na tę piętnastkę? :) Ależ to by był festiwal filmowy...
UsuńWielu z tej listy nie widziałem, ale te co widziałem, to również mi się podobały ;-) No może Uciekająca panna młoda najmniej (wczoraj widziałem fragmenty, nie było złe, ale też mnie starego faceta jakoś temat nie poruszył ;-) )
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Ten film dobrze obrazuje ideę, że żeby siebie dać, trzeba siebie najpierw mieć, czyli znać siebie i swoją wartość. A tu jest dziewczyna, która nawet nie wie, jakie jajka lubi jeść, tylko dopasowuje się pod każdym względem, jak kameleon, do faceta, z którym akurat jest związana. To jest ten problem, o którym można by długo i mądrze prawić, a tu jest z humorem (też oczywiście w pewnym uproszczeniu) pokazany i to mi się podoba.
UsuńW swoim czasie...tak! :)
OdpowiedzUsuńZ wymienionych filmów widziałem tylko "Wyspę", ale zgłaszam się ns
OdpowiedzUsuńochotnika, gdyby ktoś jakiś 'trudny' film chciał obejrzeć w towarzystwie:-) też sobie cenię ten rodzaj sztuki, uwielbiam także ilustracje muzyczne do filmów. Na poczekaniu mógłbym wymienić dwa filmy: "Nieustające wakacje' Jima Jarmuscha i dużo młodszy Bombón Carlosa Sorína... a oto zajawka... https://www.youtube.com/watch?v=xgCJA-b56SM
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedź, Bombon rzeczywiście zapowiada się interesująco.
UsuńZa Jarmuschem przepadam. Właśnie dlatego musiałam sobie te limity narzucić ;)
A ja co do "Skrzypka na Dachu" to polecam wszystkim zobaczyć spektakl teatralny (opcjonalnie musical). Ja wyszedłem z teatru pod wielkim wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jest tylko w wersji musicalowej, i w teatrze, i w kinie. Wierzę, że w teatrze to robi wrażenie, aż pozazdrościłam... :) Ale film też jest znakomity.
UsuńMuszę przyznać, że to lista dla mnie. Ja moglabym te filmy z Tobą oglądać.
OdpowiedzUsuńNo proszę :) A więc jest nas więcej...
UsuńChciałbym się z Tobą podzielić moim super nowym odkryciem. Nie dalej jak w poniedziałek zaglądając na YouTube trafiłem na obraz muzyczny z filmu "Nostalgia" Andrieja Tarkowskiego. Nazwisko tego reżysera znałem, jednak żadnego jego filmu (wstyd się przyznać) dotychczas nie oglądałem. Muzyka i obraz okazały się piękne, więc sięgnąłem głębiej i tak już jestem po obejrzeniu dwóch jego filmów. Wiesz, chyba rzeczywiście istnieje fenomen rosyjskiej i słowiańskiej duszy i ich szczególne pokrewieństwo. Oczywiście polecam film "Ofiarowanie" i "Nostalgię", które wczoraj oglądałem... https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=TC5WTwwrPmI
OdpowiedzUsuńJa oglądałam tylko "Andrieja Rublowa", ale nie wiem, czy doceniłabym go, gdyby nie wprowadzenie, jakie przed seansem zrobiła nam jedna z sióstr. Pozostałych jeszcze też nie widziałam. To bardzo wymagający - bo niezwykle subtelny - reżyser. Fascynujące jest to, że filmem opowiada o duchowości. To go zasadniczo interesuje. I może faktycznie już czas, żeby posmakować jego dzieł... Dziękuję za inspirację :) Faktycznie zaintrygowała mnie ta "Nostalgia".
UsuńMiło :)
UsuńOglądałaś Jasminum? Spodobałby Ci się :) Polecam też Miłość Michalea Haneke. Chętnie zobaczę te, ktorych nie widziałam, bo to moje typy :)
UsuńJasminum - tak :) widziałam, widziałam.
UsuńNatomiast o "Miłości" słyszałam kiedyś i niestety znam już zakończenie, więc... Ale może jeszcze przyjdzie na to czas.