Pan jest mocą dla swojego ludu,
twierdzą zbawienia dla swojego Pomazańca.
Ocal swój lud, Panie, i błogosław swojemu dziedzictwu,
weź ich w opiekę na wieki.
/antyfona na wejście, Ps 28,8-9/
Hi 38,1.8-11
Ps 107
2 Kor 5, 14-17
Łk 7,16
Mk 4,35-41
Podczas liturgii staję przed obliczem Boga. On patrzy na mnie. Powiem Mu na początku, z czym dziś przychodzę. Z jaką troską lub z jaką nadzieją? Czego oczekuję od Pana?
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.
/śpiew przed Ewangelią/
Żydzi byli ludźmi lądu. Morze uznawali za potęgę nieprzyjazną i niebezpieczną. Tylko Bóg ma pełną władzę nad tym żywiołem. W rozmowie z Hiobem Bóg przypomina, że morze poddane jest Jego prawom od początku świata. Psalm potwierdza to przytaczając obraz morskiej podróży, kiedy to Bóg ucisza wzburzone fale w odpowiedzi na modlitwę przestraszonych pasażerów okrętu.
Podobna sytuacja przydarzyła się apostołom na Jeziorze Galilejskim. Podczas gwałtownej burzy Jezus śpi w łodzi. Śpi głęboko jak wojownik strudzony walką.
Ten sen ujawnia wiele z tajemnicy wcielenia. Syn Boży, który zstąpił na pełen niepokoju świat, powierza się całkowicie tym, których wybrał. A przy tym tak bardzo ufa ludziom, że wydaje się lekceważyć niebezpieczeństwo. Ale wezwany na pomoc Jezus natychmiast ucisza burzę, ratuje uczniów i ujawnia swoją Boską moc.
Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?
Czy poddaję się lękowi w obliczu zagrożenia? Czy wzywam na pomoc Zbawiciela?
Czy jest coś w mojej historii, o co mam do Niego żal?
Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia,
albowiem nigdy nie odmawiasz opieki tym, których utwierdzasz w swojej miłości.
/kolekta/
Święty Paweł przypomina, że chrześcijanin jest nowym człowiekiem. Kieruje się inną logiką niż ktoś, kto nie otrzymał Bożego Ducha. Doświadczywszy miłości Bożej, jest nią przynaglony do nowego stylu życia, w czystości i bezinteresowności. Dlatego jest zdolny zapomnieć o sobie, a na pierwszym miejscu postawić sprawy Królestwa.
Miłosierny Boże, przyjmij Ofiarę uwielbienia i przebłagania
i spraw, abyśmy oczyszczeni jej mocą, mogli Ci ofiarować naszą szczerą miłość.
/modlitwa nad darami/
Czasem się zastanawiam, co by było, gdyby wtedy nie wstał. Czy by się wszyscy (oprócz Niego chyba) nie potopili. I co On by wtedy zrobił.
OdpowiedzUsuńAle na pewno miał zamiar wstać. Może sobie powiedział: "jeszcze pięć minutek" i stąd ta cała historia... ;)
UsuńNigdy wcześniej nie próbowałam sobie tego wyobrazić. Ale faktycznie, co by było, gdyby obudził się godzinę później, a tam już wszyscy utopieni... Trochę przerażające
Usuń