12. niedziela zwykła 🌿 roku B

Pan jest mocą dla swojego ludu, 
twierdzą zbawienia dla swojego Pomazańca.
Ocal swój lud, Panie, i błogosław swojemu dziedzictwu, 
weź ich w opiekę na wieki.
/antyfona na wejście, Ps 28,8-9/

Hi 38,1.8-11
Ps 107
2 Kor 5, 14-17
Łk 7,16
Mk 4,35-41

Podczas liturgii staję przed obliczem Boga. On patrzy na mnie. Powiem Mu na początku, z czym dziś przychodzę. Z jaką troską lub z jaką nadzieją? Czego oczekuję od Pana?

Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.
/śpiew przed Ewangelią/

 
Żydzi byli ludźmi lądu. Morze uznawali za potęgę nieprzyjazną i niebezpieczną. Tylko Bóg ma pełną władzę nad tym żywiołem. W rozmowie z Hiobem Bóg przypomina, że morze poddane jest Jego prawom od początku świata. Psalm potwierdza to przytaczając obraz morskiej podróży, kiedy to Bóg ucisza wzburzone fale w odpowiedzi na modlitwę przestraszonych pasażerów okrętu. 

Podobna sytuacja przydarzyła się apostołom na Jeziorze Galilejskim. Podczas gwałtownej burzy Jezus śpi w łodzi. Śpi głęboko jak wojownik strudzony walką.
Ten sen ujawnia wiele z tajemnicy wcielenia. Syn Boży, który zstąpił na pełen niepokoju świat, powierza się całkowicie tym, których wybrał. A przy tym tak bardzo ufa ludziom, że wydaje się lekceważyć niebezpieczeństwo. Ale wezwany na pomoc Jezus natychmiast ucisza burzę, ratuje uczniów i ujawnia swoją Boską moc. 

Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?

Czy poddaję się lękowi w obliczu zagrożenia? Czy wzywam na pomoc Zbawiciela?
Czy jest coś w mojej historii, o co mam do Niego żal?

Wszechmogący Boże, obdarz nas ustawiczną bojaźnią i miłością Twojego świętego imienia, 
albowiem nigdy nie odmawiasz opieki tym, których utwierdzasz w swojej miłości. 
/kolekta/

Święty Paweł przypomina, że chrześcijanin jest nowym człowiekiem. Kieruje się inną logiką niż ktoś, kto nie otrzymał Bożego Ducha. Doświadczywszy miłości Bożej, jest nią przynaglony do nowego stylu życia, w czystości i bezinteresowności. Dlatego jest zdolny zapomnieć o sobie, a na pierwszym miejscu postawić sprawy Królestwa. 

Miłosierny Boże, przyjmij Ofiarę uwielbienia i przebłagania 
i spraw, abyśmy oczyszczeni jej mocą, mogli Ci ofiarować naszą szczerą miłość. 
/modlitwa nad darami/


Komentarze

  1. Czasem się zastanawiam, co by było, gdyby wtedy nie wstał. Czy by się wszyscy (oprócz Niego chyba) nie potopili. I co On by wtedy zrobił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na pewno miał zamiar wstać. Może sobie powiedział: "jeszcze pięć minutek" i stąd ta cała historia... ;)

      Usuń
    2. Nigdy wcześniej nie próbowałam sobie tego wyobrazić. Ale faktycznie, co by było, gdyby obudził się godzinę później, a tam już wszyscy utopieni... Trochę przerażające

      Usuń

Prześlij komentarz