Komuś może się wydawać, że miałam za dużo czasu, skoro mogłam sobie pozwolić na taką zabawę. Nie, nie miałam. Ale to było jak podstawowa potrzeba. Mały aparat fotograficzny był dla mnie, jak inhalator dla astmatyka. Zawsze pod ręką, najlepiej w kieszeni (kieszenie są w życiu ważne). Dzięki niemu trudne okresy zapisały mi się w pamięci jako spędzone pośród pięknego otoczenia, a nie tylko jako koszmarnie wyczerpujące.
Dostrzeganie ładnych rzeczy w połączeniu ze zmysłem humoru dodaje skrzydeł, pomaga oderwać się na chwilę od gliniastego podłoża codzienności (Czujecie ten patos? On też jest częścią stylu ;) Człowiek ciągle szuka sposobu, żeby nie zwariować.
Chcę Wam pokazać kilka zdjęć z Wielkiego Tygodnia sprzed kilku lat.
Nie pytajcie dlaczego akurat teraz.
...
Życie. Nawet w Wielką Sobotę.
Onej wiosny mycie okien wzięło na siebie niebo.
Przygotowanie do sakramentów to nasza jadwiżańska specjalność. Obok krzyżma i oleju chorych jest i olej katechumenów - jeszcze dosyć niszowy.
Msza Krzyżma. I nagle zapominasz, jak denerwujący potrafią być.
Tzw. kandydaci na Pana Jezusa: przygotowanie dalsze i bliższe do Mszy Wieczerzy Pańskiej.
Niebieski Baranku..., zanim uwierzę, że jesteś taki - słodki, zalotny, nieprawdziwy...
Proszę, Ty przodem.
Emaus podświetlane regularnie przez wschodzące słońce. Specjalnie dla mnie, bo przecież nikogo więcej tu nie ma o szóstej rano. No chyba że nadzieja. Nadzieja jest.
A Wy jak sobie radzicie?
Deszcz na szybie potrafi być taki malowniczy :)
OdpowiedzUsuńW sumie nie odpowiem na pytanie bo... myśli ludzkie lecą czasami w dziwnych kierunkach.
Mnie Twoje zdjęcia doprowadziły do tego:
https://www.youtube.com/watch?v=CTHycKz70HI
:D
Dobrego dnia ;-)
:) deszcz... przydałby się, oj tak.
UsuńPozdrawiam.
aparat fotograficzny jest ważny, bo pomaga widzieć, tak jak różaniec jest ważny, bo pomaga slyszeć. Często mam jedno w jednej ręce, a drugie w drugiej :).
OdpowiedzUsuńa jak se radzę? chyba nie...
Ja nie pomyślałam o nich razem. Różaniec to dla mnie trochę trud, chociaż pomógł nie raz.
Usuńróżaniec to był kompletny kosmos i jedno wielkie zmaganie, dopóki nie było dzieciaka. ale to długa historia... i nie tutaj.
UsuńDzieci zepsuły mi już dwa aparaty, takie z tych lepszych... Od jakiegoś czasu mam radochę, bo po tym jak przestał działać mój telefon z kiepskim aparatem, dostałam od teściowej nowy, który robi ładne zdjęcia. Straciłam prawie wszystkie kontakty :P ale przynajmniej znowu mam sprzęt łapiący chwile.
OdpowiedzUsuńMam też inhalator (dosłownie), bo jestem astmatykiem :P
Oraz książki, muzykę i spacery, bez nich bym naprawdę zwariowała.
Ha! Prawdziwy inhalator! :)
UsuńJa mam jeszcze filmy. Bo nie na wszystkie sytuacje jedno lekarstwo działa. :)
Bardzo mi się Siostry zdjęcia podobają. Ja też bardzo wiele spraw przeżywam z aparatem i... badzo mi to pomaga. Nie wpadłam na stwierdzenie, że to jak inhalator, ale coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńNie zawsze aparat jest dla mnie aż tak ważny, ale czasem pomaga oddychać.
UsuńDobrze jest mieć coś takiego. :)
Moje zdjęcia można zobaczyć na facebooku... Gdyby siostra miała ochotę, to...
Usuńhttps://www.facebook.com/media/set/?set=a.621686104848435.1073742050.100010211539412&type=1&l=40c5ac3b34
:D Uśmiecham się, bo popatrzyłam i pomyślałam sobie, że zwracamy uwagę na podobne rzeczy. Ładnie, ładnie.
Usuń