Nic słodszego


Jesu dulcis memoria
dans vera cordis gaudia:
sed super mel et omnia
ejus dulcis praesentia.

Nil canitur suavius,
nil auditur jucundius,
nil cogitatur dulcius,
quam Jesus Dei Filius.

...

Oto dwie pierwsze z kilkudziesięciu zwrotek hymnu śpiewanego w Kościele od około tysiąca lat. Choć mnie osobiście wystarczyłaby pierwsza, która od razu trafia w sedno: nie ma nic, ale naprawdę nic słodszego niż Obecność Jezusa.

Wspomnienie, myśl, medytacja przydają się, ale kto zasmakował Jego Obecności a potem oddalenia, zawsze będzie tęsknił. Żyjemy pomiędzy "już" i "jeszcze nie". W Eucharystii  Jezus jest już, cały, na wyciągniecie ręki. Ja jestem jeszcze tak bardzo nieprzemieniona, powierzchowna, zafrapowana tym, co dostarcza świat poprzez zmysły ciała, że zmysły duchowe schowały się do piwnicy. Duch przyczajony musi czekać na lepszy czas...

Doczekamy.


Zdjęcie zamieszczam zainspirowana odkryciem najnowszego trendu w dizajnie - wabi-sabi -
który już się stał obiektem kpinek po internetach. Sami oceńcie czy słusznie.  




Komentarze

  1. Dizajn dizajnem, ale lubię patrzeć na popękane, stare rzeczy i przedmioty "z duszą", z historią. Stare, a nie zrobione na stare ;) Stare kościółki i kapliczki (czasem z kiczowatym, wiejskim wystrojem) też mnie wzruszają bardziej i lepiej mi się w nich modli, niż w nowych budowlach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jeśli widać ślad historii, to tak. Czasem zaczynam sobie wyobrażać ludzi, którzy byli tu przede mną. I siebie w tym ciągu następujących po sobie pokoleń...

      Usuń
  2. Witam! Z całego serca podziwiam dobre postępowanie oraz kłaniam się z szacunkiem dla tak głębokiej wiary. Serdecznie proszę o słowa wsparcia w mojej wędrówce ku wierze dla zagubionej owcy, która pragnie zbliżyć się do Boga i zostawiam swój adres na bloga, na którego zapraszam. Bardzo potrzebuję pomocy i mam nadzieję na dobre słowo. https://bitterpath.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz